Ultrasonografia na sali porodowej – fanaberia czy konieczność?
Marzena Dębska, Piotr Kretowicz, Romuald Dębski

Diagnostyka ultrasonograficzna jest powszechnie stosowana w położnictwie i ginekologii od lat 80. ubiegłego wieku. Badania ultrasonograficzne wykonuje się w ginekologii dziecięcej, w okresie prokreacyjnym, po menopauzie, w monitorowaniu przebiegu ciąży i po porodzie. Pierwsze doniesienia o wykorzystaniu ultrasonografii do oceny mechanizmu porodowego pojawiły się w latach 90., jednak do dziś w większości ośrodków postęp porodu oceniany jest wyłącznie w badaniu klinicznym. Nie wykonuje się śródporodowego badania ultrasonograficznego, mimo że w wielu pracach wykazano, że tradycyjne badanie położnicze cechuje się wysokim odsetkiem błędów. Nawet doświadczony lekarz, oceniając zaawansowanie głowy w kanale rodnym i lokalizację ciemiączek, myli się w tym badaniu przeciętnie w co trzecim przypadku. Obecnie rola położnika nie polega na dążeniu za wszelką cenę do ukończenia porodu drogami natury, lecz na zapewnieniu maksymalnego bezpieczeństwa rodzącej i jej dziecku. Aby je zapewnić, położnik powinien określić, które pacjentki mają szansę urodzić drogami natury, a u których lepszym rozwiązaniem będzie wykonanie cięcia cesarskiego. Właściwa decyzja może zostać podjęta jedynie na podstawie obiektywnej i prawidłowej oceny sytuacji położniczej, co nie jest możliwe jedynie na podstawie samego badania klinicznego. Wykazano, że badanie ultrasonograficzne w czasie porodu jest znacznie bardziej wiarygodne niż badanie palpacyjne. Ponadto jest proste technicznie, powtarzalne, nie zwiększa ryzyka infekcji wstępującej i nie powoduje dyskomfortu dla pacjentki. Dotychczasowe wnioski wynikające z prac naukowych oceniających zastosowanie ultrasonografii w trakcie porodu są bardzo optymistyczne i wskazują, że jej wprowadzenie może wpłynąć na zwiększenie bezpieczeństwa porodu, a nawet na zmniejszenie odsetka cięć cesarskich.